1 września 2014

Recenzja: Unanswered - Heliosphere (2014)


Heliosphere jest trzecim wydawnictwem warszawskiej grupy Unanswered. Epkę poprzedziła... także epka oraz singiel. Najnowszy materiał zespołu to trzy utwory i dwanaście minut muzyki. Mało? Wystarczająco wiele by pokazać formę oraz progres zespołu.

Unanswered powstał w roku 2011 roku. Muzycznie prezentuje muzykę z pogranicza djentu, metalu progresywnego i death/metal core'u. Mimo tego, że na Zachodzie takie granie jest naprawdę bardzo popularne, to nad Wisłą jeszcze nie trafiło na podatny grunt (rynek ciągle się rozwija). Unanswered można śmiało określić jednym z nielicznych przedstawicieli tego typu brzmień w Polsce.

To czym Unanswered uderza już na samym początku, to kapitalne, wręcz profesjonalne brzmienie krążka. Aż ciężko uwierzyć, że to EPka! Warto od razu podkreślić, że Heliosphere nie jest prymitywną łupanką i graniem na jedno kopyto. Album zawiera bowiem naprawdę ciekawy materiał. Muzycy zadbali o to aby obok dynamicznie splecionych riffów nie zabrakło melodii i muzycznej przestrzeni. Otwierający Into The Void wspaniale wzbogacają motywy elektroniczne, Last Light Falls porywa niezwykle przyjemnym zwolnieniem i gitarową melodią w drugiej części utworu. Oczywiście podstawą albumu są nacechowane djentowo riffy i potężny wokal. Od strony gitarowej jest naprawdę wyśmienicie: bardzo pomysłowo i dosyć wirtuozersko. Wokalnie jest bardzo dobrze, aczkolwiek uważam że w tym aspekcie zespół mógłby wyciągnąć jeszcze więcej. Całego materiału słucha się naprawdę dobrze, a dzięki różnicowaniu klimatem album nie męczy. Co więcej od kompozycji Unanswered bije energią i emocjami, a noga... tupie sama!

Mimo że nie jestem szczególnym fanem tego typu muzyki potrafię docenić twórczość Unanswered. Heliosphere brzmi naprawdę profesjonalnie i aż ciężko dać wiarę, że wydawnictwo nie zostało wydane przez zagraniczną kapelę z wieloletnim stażem. Myślę, że w przyszłości Unanswered może naprawdę wiele zwojować więc warto mieć na nich oko.

Materiał krótki więc i recenzja krótka, ale z uporem maniaka raz jeszcze podkreślę: aż ciężko uwierzyć że to EPka...

Lista utworów:
01. Into the Void (4:04)
02. Last Light Falls (3:48)
03. Time of Disgrace (4:37)
Czas całkowity: 12:29

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz