2 września 2014

Recenzja: Night Mistress - Into the Madness (2014)

 

Ostatnie lata były niesamowicie owocne dla muzyków Night Mistress. Po siedmiu latach od powstania zespołu, w roku 2010, zespół wydał swój debiutancki album. Niedługo później przyszła współpraca z GIT produkcją, dzięki której zespół zyskał wiele na popularności. Grupa poszła za ciosem. Album Into the Madness to profesjonalnie przygotowana produkcja i mocne uderzenie na rynku muzyki metalowej w Polsce.

W skład płyty wchodzi dziesięć utworów oraz intro, trwające łącznie niemal 50 minut. Płytę zdobi dopracowana graficznie okładka, które idealnie ukazuje kryjące się, nie tylko w tytule płyty, szaleństwo.

Na początku warto podkreślić, że Into the Madness to album zdecydowanie bardziej udany niż The Back of Beyond. I to w każdym aspekcie. Zespół podciągnął się szczególnie w zakresie brzmienia i produkcji. Zdecydowanie lepiej brzmi także wokal Krzysztofa Sokołowskiego. Wokalista zrobił spory postęp w porównaniu do debiutu, jego głos jest naprawdę mocny i nie brakuje w nim głębi. 

Gatunkowo formacji najbliżej do heavy metalu, choć sporo rozwiązań kompozycyjnych zbliżonych jest do thrash metalu oraz power metalu. Wielką zaletą wydawnictwa jest to, że jest zaskakująco równe i ciężko znaleźć na nim słabe punkty. Ponadto zespołowi udało się umieścić na płycie sporo naprawdę przebojowych kawałków (singlowy Hand of God, thrashowy MadMan czy melodyjny, maidenowy The Place I Belong), które na długo zostają w głowie. Inna sprawa, że grupa nie gra na jedno kopyto. Choć Night Mistress nie zaskakuje, opiera swoje utwory na klasycznym metalowym graniu, to naprawdę ciężko znaleźć na płycie dwa podobnie brzmiące utwory. Właśnie dlatego całego albumu słucha się naprawdę przyjemnie.

Warto odnotować, że na płycie Night Mistress postawił jedynie na anglojęzyczne teksty. Co więcej, na krążku nie znalazł się żaden utwór z tzw. mocnym przymrużeniem oka, z których zespół powoli zaczyna słynąć. Na Into the Madness nie usłyszymy kawałków typu Wielki Wojownik czy Andżeju! Jak ci na imię?. Jest poważniej. Może to i dobrze? W każdym razie z pewnością wielu słuchaczy z chęcią posłuchałoby materiału tylko w języku polskim. Night Mistress jest jednym z nielicznych zespołów, które równie dobrze wypadają przy polskich, jak i anglojęzycznych tekstach.

Into the Madness jest albumem, na który ciężko narzekać. Brak jest tu zapychaczy, a każdy utwór zaskakuje nowymi rozwiązaniami. Największy potencjał grupy tkwi jednak w tym, że Night Mistress posiada rzadką dziś umiejętność pisania prawdziwych przebojów. Utwory takie jak MadMan czy Hand of God to kompozycje obok których nawet najwięksi muzyczni wyjadacze nie przejdą obojętnie.

Lista utworów:
01. Into The Madness
02. Until The Day Will Dawn
03. Hand Of God
04. The Place I Belong
05. Walking On Air
06. Madman
07. Longing For The Devil
08. Hell Race
09. Grieving Stars
10. Sacred Dance
11. Recurring Night
Czas całkowity: 48:55

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz